Opublikowane eseje i artykuły

Categories:  bibliografia, eseje, opublikowane eseje i artykuły
Tags:
  • „Kolor”, Galeria Piano Nobile Hanna Wojterkowska-Haber, Kraków, 2000, ISBN-83-88606-00-X
  • „Martwa natura z Frytką”, sesja ASP 2006, Migotania i Przejaśnienia, Nr 4(13) 2006 ISSN 1730-6531
  • „Gęby. Jerzy Duda-Gracz. Portrety i autoportrety” Natalia Kruszyna, Agata Duda-Gracz. Muzeum Historii Katowic; Fundacja Conspero, Kraków; 2007. s. 31; ISBN: 9788387727727; Kurator wystawy Natalia Kruszyna, aranżacja Jolanta Barnaś; fot. Piotr Sobański i Natalia Kruszyna.
  • „Akademia 2007+” pod redakcją Mieczysława Judy, Folia Academae, Katowice 2009, Beata Wąsowska „Myślę więc tworzę. Redefiniowanie pojęć i terminów sztuki” s. 213, ISBN 978-83-61424-09-03
  • „Akcja Sztuki > Kobiety”, Lady’s Club, nr 9; 2009; s.62 ISSN 1899-1270
  • „Okiem twórcy” [Nie bez Kozyry], Migotania i Przejaśnienia, Nr 3(16) 2007; Literatura Net Pl sp. z o. o. ISSN 1730-6531
  • Z Beatą Wąsowską rozmawia Bogdan Prejs, 2007, „Śląsk”, s. 80 Górnośląskie Towarzystwo Literackie, Katowice, http://www.alfa.com.pl/slask/200712/s80.htm
  • „Kobiety takie jak ja” – książka unikatowa, Galeria Piano Nobile Hanna Wojterkowska-Haber, Kraków, 2008;
  • „Dotyk czyni cuda” – o twórczości Ewy Rosiek-Buszko, 2009;
  • „Koegzystencja”, Akcja Sztuki > Nowe, s. , ISBN 978-83-927973-0-2, MCK Tychy, 2012
  • „To jest po prostu sztuka” – rzecz o pracach Bogdana Korczowskiego, , Akcja Sztuki > Nowe, s. 28, ISBN 978-83-927973-0-2, MCK Tychy, 2012
  • „Książka pomiędzy książkami”, , Akcja Sztuki > Nowe, s. 62, ISBN 978-83-927973-0-2, MCK Tychy, 2012
  • „Przekraczanie”, Akcja Sztuki > Nowe, s.67, Miejskie Centrum Kultury, Tychy 2012, ISBN 978-83-927973-0-2
  • „Przewrotność, czyli Muzeum Sztuki Zdeponowanej”, Akcja Sztuki > Nowe, s.67, Miejskie Centrum Kultury, Tychy 2012, ISBN 978-83-927973-0-2
  • „Ja też jestem konceptualistką”, Akcja Sztuki > Nowe, s.75, Miejskie Centrum Kultury, Tychy 2012, ISBN 978-83-927973-0-2
  • „Na Górnym Śląsku bardziej.”, praca zbiorowa pod redakcją prof. dr hab. Teresa Maria Kulak: „Sztuka kobiet, kobiety w sztuce” Artystki na Śląsku 1880-2000. R.10 s.153, Muzeum Śląskie w Katowicach, 2016, ISBN 978-83-62593-68-2
  • „Bez zmian” – „Studium zmiany”, ArtPubGaleria, 2015, ZPAP Katowice;
  • „Prawdziwa kobieta – LA DONNA VERA”, Muzeum Regionalne w Bełchatowie, ISBN 978-83-937308-6-5
  • „W aureoli”, Muzeum w Piotrkowie Trybunalskim, ISBN 978-83-921115-8-0

„Gdybym tylko mogła zrzucić z siebie urodę …”

Categories:  E - KOLORY I FORMY, eseje, kilka słów o kolorze
Tags: ,

„Gdybym tylko mogła zrzucić z siebie urodę i przybrać szpetniejszą postać, tak jak zetrzeć kolor z posągu” – mówi Helena Trojańska w dramacie Eurypidesa.

Marmury egineckie; tympanon zachodni

Wyobraź sobie, że jest wieczór, a może naprawdę jest?

Read the rest of this entry »

Zmiany są nieuniknione

Categories:  *MALARSTWO, eseje
Tags: , ,

Zmiany są nieuniknione. Zmiany są nieprzewidywalne. Zmiany wywierają wpływ. Pragniemy zmian. Unikamy zmian. Reagujemy na zmiany. Świat ewoluuje. Adaptujemy świat do własnych potrzeb i adaptujemy się do takiego świata.

KONTEKST

Cykl STUDIUM ZMIANY to próba spojrzenia na „zmianę”. Na wszystkie znaczenia, jakie zawiera to pojęcie. Zaczęłam od namalowania obrazów. Nigdy nie projektuję obrazów, nie wyobrażam ich sobie, niczego nie zakładam, do niczego nie dążę. Budując obraz zdaję się na przypadek. Opracowałam autorską metodę, która pozwala mi uwolnić się od celowości, od własnego lub zewnętrznego „chcę, lubię, podoba mi się”. Od rezultatów świadomych działań. Dlatego i teraz, mimo że zmieniłam sposób malowania, moje decyzje i świadome wybory dotyczyły wyłącznie procedury, narzędzi i środków wyrazu. Korzystając z nich improwizowałam. więcej

Zwierzenia, 50×50, akryl na płótnie, nr kat. 35-26
Słoneczny dzień, 50×50, akryl na płótnie, nr kat. 35-27

Zapraszam na wystawę:

STUDIUM ZMIANY
Galeria ArtNova2 ZPAP. Katowice, ul. Dworcowa 13 (do końca sierpnia 2015)
Artpub Galeria – od godz.: 20.30 w piątek 21.08.2015 w nieskończoność 🙂

Kreska w moich obrazach

Categories:  eseje
Tags: , ,

Beata Wąsowska "Popołudnie z kotami" fragment

W obrazach rzadko po nią sięgam. Trudno obwieść przedstawiane przeze mnie formy konturem. Nie jest też łatwo precyzyjnie wskazać granice barwnych plam, bo plamy nie kończą się „ostro”, ale i nie przechodzą płynnie w inny kolor.
Kiedy spróbujemy oddzielić jedną plamę od drugiej, zawsze któraś będzie „pokrzywdzona”, któraś straci, aby zyskać mogła ta druga.

Przedstawiony obok fragment obrazu „Popołudnie z kotami” pozwala zaobserwować te cechy mojego malarstwa. Widzimy tu trzy kolory (czerwony, żółty i błękitny), jednak nie wiadomo gdzie przebiega granica między nimi. Każdy kto ją poprowadzi, uzyska inny rezultat. Dodatkową trudność stwarza brak pierwotnego rysunku, który konstruowałby obraz.
To, co widzimy na obrazie nie zostało zaplanowane, zaprojektowane, nie było malowane z natury. Wynikło z przypadkowego rozkładu form i kolorów, na które nałożyłam (w wyobraźni) konstrukcję – mój stały motyw porządkujący – sylwetkę kobiety. W plątaninie barwnych plam podmalówki „wypatrzyłam” sylwetki (nieistniejących w rzeczywistości, ale i nie wymyślonych) kobiet. Kiedy spostrzegłam ich oczy, usta wiedziałam już gdzie są i jak wyglądają. Teraz musiałam jedynie zredukować barwny szum, tak by i widz mógł je zobaczyć.

A kreska? Na widocznym fragmencie jest czerwoną obwiednią. Trudno ją nazwać konturem, bo choć podkreśla obłość niebieskiej plamy, nie robi tego dokładnie. Jest bardziej sugestią (mówi: tu jest coś okrągłego) niż precyzowaniem formy.  Akcentuje błękitną plamę, ale jej nie opisuje, jak to zwykle robi kontur. Taki sposób pokazywania rzeczy ma na celu odwrócenie uwagi od konkretnych przedmiotów, i przekierowanie jej na fakt ich mniej lub bardziej pożądanej obecności. O kolorach i formach w moim malarstwie

ROZPROSZENI_Beata Wąsowska

Categories:  eseje
Tags: , , , ,

Media obwieszczają cuda lub donoszą o katastrofach, a my czując się zagrożeni i winni wszystkich wojen świata, uciekamy pod skrzydła oper mydlanych. Czekamy na następne kataklizmy, na jeszcze bardziej spienione opery. Poszukując własnego wyrazu poddajemy się “nowoczesnym” modom, sprowokowanym przez ich największego kreatora, przez pieniądz.

I ja poddana jestem tym naciskom. Nie ulegam im, lecz podejmuję wyzwanie tej wibrującej cywilizacji. Odpowiadam takim samym dźwiękiem, takim samym kolorem, lecz nie tym samym.
Ukazuję krajobraz współczesnego człowieka. Bohaterowie moich obrazów wpisani w otwarte przestrzenie horyzontalnych pejzaży z impetem wkraczający w codzienne otoczenie, obiecują nam “kolorowy zawrót głowy”, zabawę, szaleństwo. Próbują zapanować nad nami, a jednak nie oni są głównymi aktorami moich prac. To kolor jest w nich najważniejszy.
Ten najbardziej subiektywny środek wyrazu wiązany bywa na ogół z emocjami. Jednak odbiór obrazu opiera się na archetypicznym widzeniu barw.

Podobnie proces powstawania obrazu. Proces powstawania mojego obrazu podporządkowany jest archetypicznemu działaniu koloru. To poprzez kolor nadaję obrazowi treść, często całkowicie odmienną od treści odczytywanej w warstwie przedstawieniowej. On także decyduje o konstrukcji obrazu, o jego kompozycji wynikającej z subiektywnego doświadczenia. Poddając się kolorowi porządkuję i określam formy. Malując nie myślę o kolorze, reaguję na kolor; posługuję się jego znaczeniem zakodowanym w nieświadomości. Nie próbuję prześcignąć komputerów w poszukiwaniu nowych jakości barwnych, lecz staram się określić wzajemne relacje pomiędzy człowiekiem a jego otoczeniem. Człowiek wpisany w krajobrazy lub wnętrza, w przenikające się plany, stanowi tylko równoprawny element przedstawienia. W taki sposób próbuję ukazać doświadczany przeze mnie porządek w tym powszechnym rozproszeniu, które jest przecież formą istnienia świata; próbuję znaleźć znak tego rozproszenia. I tak obraz przedstawiający martwą naturę można odczytać jako pejzaż, zaś pejzaż może stać się martwą naturą, bo jedno i drugie mieści w sobie te same formy, te same kolory, tę samą przestrzeń. Wszystkie postaci, przedmioty czy owoce z moich obrazów ukazane są najczęściej w jakimś związku ze stołem, przedmiotem umotywowanym tylko przez człowieka. Obecność stołu w tych zwichrzonych barwą przedstawieniach ma uwydatnić źródło moich inspiracji malarskich – pierwotny bezład i względność wszechprawd.

Mam nadzieję, że w ten sposób moje obrazy staną się dla widza źródłem refleksji nad własnym życiem, nad przemijaniem, że pozwolą na przeniknięcie do sfery, gdzie nieograniczeni żadnymi regułami, poddani intuicji, jesteśmy sobą.

Beata Wąsowska, sierpień, 2004