Na bezdrożach obrazu szukam drogi przez świat

Categories:  prasa - periodyki, wywiady
Tags: , ,

Marek Ciszak: Powiedziała pani robię w malarstwie to, co robię. To znaczy – co?

– No właśnie, nie wiem, co ja robię. Poruszam się we mgle. Błądzę. Kocham błądzić – błądzenie daje nadzieję, że jest jakaś inna, lepsza rzeczywistość – światełko w tunelu codziennej rutyny. To, co najbardziej mnie interesuje, to odkrywanie zasad, które rządzą zachowaniami ludzi, światem, wszystkim – nie przeszkadza mi, że ktoś już przede mną jakieś drzwi otworzył – robię to dla siebie. I tu pojawia się pozytywna strona bycia twórcą – nie muszę ukrywać, że czegoś nie wiem i nie muszę udowadniać, że wiem. Mogę próbować, mogę iść pod prąd, iść własną drogą, robić rzeczy po swojemu bez ryzyka, że zwolnią mnie z pracy.

Pociąga mnie „porządkowanie” – może dlatego, że jestem zodiakalną Panną (uśmiech). Opracowałam własną metodę malarską – aby powstał obraz muszę „porządkować” kolory i formy. W ten sposób na bezdrożach podmalówki szukam drogi przez świat. Każdy namalowany obraz jest przetartym przeze mnie szlakiem. Niestety, ta zapisana obrazem droga jest jedynie portretem chwili, i tylko jedną z tras, które przetarłam i pokonałam, bo świat jest nieuchwytny, bezustannie się zmienia i zmusza mnie do dalszej wędrówki.

Twoje Tychy 337, 6 maja 2014 [fragment]

W pracowniach tyskich artystów, Beata Wąsowska: Stawiam pytania.
Rozmawiał: Marek Ciszak

Stawiam pytania… [W pracowniach tyskich artystów (3)] Rozmawia Marek Ciszak

Categories:  prasa - periodyki, rozmawia Marek Ciszak, rozmowy o sztuce, Twoje Tychy, wywiady
Tags: , , , , , , , , ,

W pracowniach tyskich artystów (3)
Beata Wąsowska: Stawiam pytania…

“Stawiam pytania” (wywiad) rozmawia Marek Ciszak, Twoje Tychy, nr 18/337, s.8-9, 6 maja 2014;

Pracownia to warunek sine qua non dla artysty-malarza? Musi ją mieć, bo jak jej nie ma to w domu bałagani z czasem, nie potrafi się skupić, robi tysiąc innych rzeczy ale nie maluje?

– Pracownia to MIEJSCE. W pewnych zawodach jest ono konieczne. Czytam właśnie biografię Marii Skłodowskiej-Curie. Prowadziła badania w bardzo trudnych warunkach, a jej podstawową bolączką był brak laboratorium. Malarz ma podobną potrzebę. Żeby tworzyć, powinien mieć miejsce na sztalugę, na farby, pędzle, płótna i wszystkie inne służące do malowania akcesoria. Miejsce gdzie może pracować bezkolizyjnie, tak by nie przeszkadzać innym, bo uprawianie malarstwa, to nie tylko związany z nim warsztat, to także zagrożenie, np. tym że ktoś z domowników lub gości przyklei się do mokrego obrazu, albo palety, że przesiąknie zapachem werniksu i terpentyny. Pracownia powinna być azylem, oswojonym terytorium. Można ją porównać do inkubatora, albo cieplarni która chroni i stwarza dobre warunki do odłączenia się od zewnętrznych szumów.

Wykonuje pani wolny zawód ale czy określa sobie pani czas pracy?
– W zasadzie powinnam, muszę i staram się. To, że nie mam szefa i sama zarządzam własnym czasem oznacza, że tym bardziej muszę być zdyscyplinowana. Zgadzam się z Martą Fox, poetką i pisarką, która w swojej książce „Autoportret z Lisiczką” mówi: Wolny zawód, czyli bycie sobie „sterem, żeglarzem, okrętem” wymaga, wbrew pozorom wielkiej konsekwencji i uporu. […] To trudny rodzaj wolności, wymuszający własne rygory. Staram się pracować codziennie, nawet w wolne dni; one mi zresztą przeszkadzają, chciałabym malować, a czuję, że nie powinnam, że to czas relaksu (na który nie zawsze mam ochotę). Kiedy idę do pracowni jest tak jakbym szła do normalnej pracy. Na miejscu od razu zabieram się do działania. W domu był z tym problem – a to się coś pilnego przypomni, a to obiad można ugotować, zamieść, uprać, zatelefonować… Read the rest of this entry »

POZYTYWNA ENERGIA_z Beatą Wąsowską rozmawia Ewa Strzoda

Categories:  wystawy, wywiady
Tags: , , , , , , ,
Ewa Strzoda rozmawia z Beatą Wąsowską [Twoje Tychy 27/294, 9 lipca 2013] Do końca wakacji w galerii Miriam można oglądać wystawę malarstwa Beaty Wąsowskiej „W stronę lata”.
Na ekspozycji można obejrzeć ponad 20 obrazów. Część z nich była już wystawiana na innych wystawach. W galerii Miriam są jednak takie prace, które odbiorcy mogą zobaczyć po raz pierwszy.

O wystawie

Jak wyjaśnia artystka, tytuł w „W stronę lata” nawiązuje do anomalii pogodowych, z jakimi mieliśmy do czynienia w ostatnich miesiącach. Było Boże Narodzenie bez śniegu, biała Wielkanoc, zimny i deszczowy maj, czerwiec z gradem itd. – Gdy dostałam zaproszenie do zorganizowania wystawy, stwierdziłam, że trzeba jakoś odczarować tę złą pogodę. Uznałam, że jak się zgromadzi dużo pozytywnie nastawionych osób i moje obrazy do nich przemówią, to ta słoneczna energia przeniesie się na pogodę – mówi Beata Wąsowska.

Trzeba przyznać, że coś w tym jest… Od ubiegłego tygodnia, czyli od momentu otwarcia wystawy, mamy w mieście piękne i słoneczne lato. Read the rest of this entry »

Prawdziwa pasja rodziła się w biegu. Rozmawia Jolanta Pierończyk

Categories:  Dziennik Zachodni, Rozmawia Jolanta Pierończyk, wywiady
Tags: , , , , , ,

Jolanta Pierończyk rozmawia z Beatą Wąsowską

Polska. The Times. Dziennik Zachodni, 24.II.2010

Czuje się pani bardziej artystką czy menadżerką?
Zawsze miałam żyłkę menadżerską. Byłam przecież instruktorem biegów na orientację, rozważałam pracę trenerską, organizuję wszystkie swoje wystawy od początku do końca, nie zdając się na nikogo, więc mam doświadczenie. Natomiast Akcja Sztuki to jest wyzwanie, przedsięwzięcie o dużym zakresie. Odpowiadam za wielu ludzi i za to, by ich prace, ich twórczość były pokazane w sposób pełny, tak by odbiorca mógł dostrzec coś, czego nie widział wcześniej a twórca został „zapamiętany”. Czuję, że to jest bardzo ważne. Read the rest of this entry »

Okiem twórcy_z Beatą Wąsowską rozmawia Bogdan Prejs

Categories:  Nie bez Kozyry, wywiady
Tags: , , , ,

Mieszkająca w Tychach znana malarka Beata Wąsowska kilka miesięcy temu zaproponowała widzom interdyscyplinarny projekt „Okiem twórcy”, będący komentarzem do działań twórców tzw. radykalnego nurtu sztuki krytycznej. Jego pierwszym etapem jest wystawa digrafii „Nie bez Kozyry”, w której cytuje i przetwarza wizerunek oraz prace Katarzyny Kozyry. „Śląsk” pyta o intencje tych działań.

– Kiedy kilka lat temu pokazała pani swoje „Madonny”, znający pani twórczość widzowie zdziwili się dominującą na płótnach szarością…
-Zmieniam się, wraz z upływem czasu inne wyzwania i zadania stają przede mną, inne możliwości. Odpowiadam na nie nową formą, odmienną od dotychczasowej, innym kolorem i innymi środkami.
– Teraz ponownie proponuje pani coś odmiennego od kojarzonego z panią stylu. Gdzie się podziała dawna „kolorowa” Wąsowska? Read the rest of this entry »