Na bezdrożach obrazu szukam drogi przez świat

Categories:  prasa - periodyki, wywiady

Marek Ciszak: Powiedziała pani robię w malarstwie to, co robię. To znaczy – co?

– No właśnie, nie wiem, co ja robię. Poruszam się we mgle. Błądzę. Kocham błądzić – błądzenie daje nadzieję, że jest jakaś inna, lepsza rzeczywistość – światełko w tunelu codziennej rutyny. To, co najbardziej mnie interesuje, to odkrywanie zasad, które rządzą zachowaniami ludzi, światem, wszystkim – nie przeszkadza mi, że ktoś już przede mną jakieś drzwi otworzył – robię to dla siebie. I tu pojawia się pozytywna strona bycia twórcą – nie muszę ukrywać, że czegoś nie wiem i nie muszę udowadniać, że wiem. Mogę próbować, mogę iść pod prąd, iść własną drogą, robić rzeczy po swojemu bez ryzyka, że zwolnią mnie z pracy.

Pociąga mnie „porządkowanie” – może dlatego, że jestem zodiakalną Panną (uśmiech). Opracowałam własną metodę malarską – aby powstał obraz muszę „porządkować” kolory i formy. W ten sposób na bezdrożach podmalówki szukam drogi przez świat. Każdy namalowany obraz jest przetartym przeze mnie szlakiem. Niestety, ta zapisana obrazem droga jest jedynie portretem chwili, i tylko jedną z tras, które przetarłam i pokonałam, bo świat jest nieuchwytny, bezustannie się zmienia i zmusza mnie do dalszej wędrówki.

Twoje Tychy 337, 6 maja 2014 [fragment]

W pracowniach tyskich artystów, Beata Wąsowska: Stawiam pytania.
Rozmawiał: Marek Ciszak

Tags: , ,

Comments are closed.