W Aureoli – Madonna – Galeria MM – Chorzów.

Categories:  kalendarze, publikacje-wystawy indywidualne, wystawy
Tags: , , , ,

Galeria MM, ChorzówGaleria MM. Chorzów. grudzień 2004. „(…) Jeszcze przed chwilą w obrazach BEATY WĄSOWSKIEJ panował jakby niepodzielnie czas teraźniejszy. Wyświetlał swoje natarczywe pulsujące “teraz”. Mimo wszelkiej uniwersalności i wspomnianej ciszy patrzący mógł dotknąć nastroju /przesłania/ niejako sobą samym, natychmiast. Czuł swoistą współmierność swojego czasu i rzeczywistości na płótnie. Najnowsze obrazy przenoszą nas już gdzie indziej. W zasadzie bliźniaczo podobne do swych sióstr sprzed chwili smukłe nieruchome postaci wkraczają w jawnie inny wymiar. Lotne metale włosów zamieniają się w jawne aureole…. Kobieta, jeszcze przed chwilą zanurzona w znaczenia “stąd”, z “teraz” zyskuje postać wabiąca już inne skojarzenia i sensy. Patrzymy na nią, gdy tuli niemowlę, jasny podłużny kształt, niepokojący w swojej kruchości. Tarcza spoza głowy, kontur bryły, oboczności kształtów w tle – wszystko wzmacnia wrażenie hieratyczności. Oto nowa Madonna. Świeci w jakimś nowym /dla tego malarstwa / geście. Co więcej – przyzywa jeszcze inne skojarzenia /konieczności?/. Bo oto widzimy ją , kiedy na imię ma inaczej. Już zwie się “Pieta”, i nie tuli, ale krzyczy czarno, bezgłośnie. Czas zatacza koło.
Jakby autorka tych obrazów odczuła silną potrzebę mitu, tęsknoty, legendy i labiryntu. I była jej posłuszna. (…)” Maciej M. Szczawiński, Mitu, tęsknoty, legendy, labiryntu…,

Było kolorystów wielu_Łukasz Kałębasiak

Categories:  cytaty, prasa - dzienniki
Tags: , , ,

Chorzowska galeria MM ma najwyraźniej słabość do kolorystów. Właśnie wystawia trzeci w tym roku miłośnik koloru: Beata Wąsowska

Wcześniej były tam już obrazy Tadeusza Skurkiewicza i Jana Szancenbacha. Tyska malarka Beata Wąsowska o tyle należy jednak do następców Artura Nacht-Samborskiego czy Eugeniusza Eibischa, że na pierwszym miejscu stawia kolor. Poza tym to zupełnie inna szkoła (katowicka ASP) i zupełnie inni profesorowie (m.in. Jerzy Duda-Gracz). Zresztą wszelkie szufladkowanie tylko zaciemnia obraz, a obraz Wąsowskiej to rzecz niezwykle urocza (…) Obrazy Beaty Wąsowskiej są wciąż skondensowaną porcją radości. (…) Nie da się ukryć, że przy pierwszym zetknięciu z jej płótnami widzi się najpierw ich paletę barw. Nie darmo o twórczości Wąsowskiej mówi się, że reprezentuje „nowy impresjonizm”. Motto jakim kieruje się malarka – „Radość mimo wszystko” – nie straciło na aktualności. I cokolwiek by mówić o ukrytych w tych obrazach ludzkich zmartwieniach, barwna forma wpływa na ich odbiorców. To malarstwo wina, pogaduszek i wielkich przeciwsłonecznych okularów, żeby sięgnąć po pierwsze z brzegu motywy jej dzieł. Tym radośniejszy jest cykl „Manodonn”, które wyjątkowo licznie zgromadziły się w Chorzowie. ()

ŁUKASZ KAŁĘBASIAK , GW Katowice nr 291, wydanie z dnia 13/12/2004 KULTURA, str. 7