ZIELONE USTA_Anna Dragan
Categories: cytaty, prasa - periodyki
Tags: Anna Dragan, Beata Wąsowska, malarstwo, Przegląd Koniński, Wieża Ciśnien Konin
ZIELONE USTA – Anna Dragan, Przegląd Koniński nr 18, 4 maja 1997
Malarstwo Beaty Wąsowskiej jest kobiece, spontaniczne, naturalne, dane odbiorcom, jak owoce na talerzu. Jej kolor z miejsca podbija radością.
Słońce na twarzach, ciałach, kwiatach, jabłkach jasnoczerwonych, intensywnie liliowych, lilaróż, pomarańczowych, pomarańczowo-żółtych, wiśniowych – zmieszanych z bielą do gorącego różu, niebieskawo-morsko-zielonych, gąszcze czerwcowych barw w gąszczu kompozycji.
Oryginalne podziały przestrzenne jednocześnie utrzymują głębię, i dążą do powierzchni obrazu, jakby rzecz była w tym, aby to wszystko widzowi przedstawić i wyłożyć, z niemałym wdziękiem.
Język barw, sposób konstruowania, jest tu wyodrębniony, własny. Ale typ ekspresji, przeżywanie chwili, podatność na nastroje ludzi i otaczające ich klimaty – ma coś z odkryć kolorystów z początków wieku, i nawet wydaje się, że niektóre zanotowane sceny pochodzą sprzed kilkudziesięciu lat. (Tu trzeba dodać, ze Beata Wąsowska jest młoda artystką, wystawia swoją twórczość od 1986 roku)
Poza tym jest to twórczość o charakterze… literackim, z akcentem na psychologię. Piękna scena z dwojgiem przy słonecznym stoliku, sytuacja grupy przyjaciółek ożywionych wartką rozmową, awangardowa postawa kobiety występującej z dwoma mężczyznami, przechadzka, w trakcie której damy silnie akcentują swoją obecność, zaufanie i zwierzenia, okazywanie obojętności – wszystko to jest wyrażone przede wszystkim kolorem – i to właśnie szczególnie fascynuje w tych obrazach. Ważne są zwłaszcza usta kobiet, w zależności od potrzeby: karminowe, różowe, zielone, zawsze charakterystyczne.
Dzieje się tu wiele w kategorii tolerancji. Drażniące kiedy indziej pozy dam zostały potraktowane ze zrozumieniem i ciepłem, jako swoisty sposób wypowiadania się kobiet. Do takiej wystawy dołączono katalog, który wygląda jak saszetka z prezentami dla przyjaciółek. Pełno w nim kolorowych karteczek w rożnym formacie, wypadają z niego koperty. Co do reprodukcji, dzisiejsze techniki nie zapewniają tożsamości barw. W przypadku malarstwa Beaty Wąsowskiej sprawa jest szczególnie trudna, gdyż odbitka rozmywa ekspresje. Ale jest to miła i wesoła pamiątka. (…)