„Gdybym tylko mogła zrzucić z siebie urodę …”

Categories:  E - KOLORY I FORMY, eseje, kilka słów o kolorze

„Gdybym tylko mogła zrzucić z siebie urodę i przybrać szpetniejszą postać, tak jak zetrzeć kolor z posągu” – mówi Helena Trojańska w dramacie Eurypidesa.

Marmury egineckie; tympanon zachodni

Wyobraź sobie, że jest wieczór, a może naprawdę jest?

Wyobraź sobie, że „wieczór jest cudny; że słońce przetoczyło się już z Archipelagu ku Morzu Jońskiemu i zanurzało z wolna swą promienną głowę w turkusową, gładką roztocz. Ale szczyty Hymetu i Penteliku świecą jeszcze jakby oblane stopionym złotem, a w blaskach zorzy wieczornej tonie cały Akropol.” [1]

Wyobraź sobie, że stoisz na krawędzi urwiska skalnego i patrzysz na Ateny, że widzisz …

„Białe marmury Propylejów, Partenonu i Erechtejonu wydawają się różowe i tak lekkie, jakby kamień stracił wszelką wagę lub jakby były sennym zjawiskiem. Ostrze włóczni olbrzymiej Ateny Promachos płonie w zorzy niby zapalona nad Attyką pochodnia.” [2]

Kiedy odwiedzasz starożytne ruiny widzisz białe, szare, różowe marmury starożytnych ruin i wracasz przekonany, że Antyk ma kolor biały. Biały jak marmur.

Skąd się wzięło takie przekonanie? Odpowiesz: z doświadczenia. Hm?

Warto mieć na uwadze, że „nie wszystko jest takie jakie się wydaje”, a trawa nie zawsze jest zielona.

Nasze potwierdzone obserwacją przekonania zawdzięczamy odkrywcom dzieł Antyku, a potem ich wielbicielom. Myślę, że zachwycili się odkrytą sztuką, również dlatego, że była tak różna od tej im współczesnej, kipiącej pełnią życia (pewnej, że nic co ludzkie nie jest mi obce), wielobarwnej. Zauroczeni monochromią i bielą odsłanianego Antyku ludzie Renesansu, bo to oni odkryli te dzieła, przekonywali nas, że piękno to umiar.
Wyobrażam sobie ich zdumienie, zobaczyli biel i tylko biel, zobaczyli nagi marmur, dostrzegli siłę z jaka oddziałuje. Myślę, że wtedy odkryto nie tylko zapomniane dzieła Antyku, odkryto również ważną ideę estetyczną. Zauważono, że można tworzyć sztukę jednobarwną, że po wyeliminowaniu barw dzieło nie traci. Myśl, że odkryto ideę estetyczną, jest moim własnym spostrzeżeniem, nie wiem czy ktoś je podziela (nie chce mi się tego sprawdzać). Jestem przekonana, że tak właśnie poczuli (i pomyśleli, bo oni cenili logikę) odkrywcy sztuki Antyku. Każdy wrażliwy estetycznie człowiek właśnie tak reaguje na nową ideę estetyczną. Czuje ją, wie, że jest prawdziwa, bo działa, bo działa na niego. Ta idea była tak silna, że zamieniła się w mit.
I ten mit koloru białego, jako kanonu barwnego Antyku przenika do kultury i żyje w niej, w literaturze, w poezji w malarstwie, w naszych przekonaniach i wyobrażeniach, jak choćby tu:
Przybywszy pod górę, zatrzymali się w zdumieniu, jak gdyby na ich oczy padł czar cudu: na posłaniu ze śnieżno białych okrzesków marmuru, skąpana w blaskach słońca, oglądającego ją szeroko rozwartą źrenicą, stała Psyche a przed nią klęczał Alkamenes.” [3]
Antonio Canova, Psyche ożywiona pocałunkiem Miłości (1787-1793; marmur, 155 x 168 x 101 cm; Louvre). Foto. Francesco Gasparetti
Ale prawda jest inna.  Czy nam się to podoba, czy nie antyczny kanon barwny jest taki jak zawsze … jest kolorowy.

Skąd o tym wiem? Współczesna  technologia, za pomocą analizy śladowych pigmentów, pozwala  zrekonstruować rzeczywisty wygląd dzieł antycznych. Przykładem takiej rekonstrukcji jest wystawa „Bunte Götter – Die Farbigkeit antiker Skulptur” [Bogowie w kolorze. Kolor antycznej rzeźby] sprzed kliku lat, wg koncepcji niemieckiego archeologa Vinzenza Brinkmanna, który od lat odtwarza utracone barwy Antyku.

Poniżej jedna z prezentowanych na wystawie rzeźb.

Istambuł – Nowoczesna rekonstrukcja polichromii łucznika trojańskiego z frontu Aeginy, ca. 485-480.

Czyli jednak kolory. Kolory kolorowe. Kolory chromatyczne (tęczowe). Kolory takie jak w moich obrazach, równie czyste, równie intensywne.

Beata Wąsowska, „Znajomi” – olej na kartonie, nr kat. 16-P00, rok powstania 1996, kolekcja prywatna, Niemcy


[1], [2] – Henryk Sienkiewicz, Wyrok Zeusa (parafraza)

[3] – Aleksander Świętochowski, Strachy Pentelikonu
Zdjęcia:
Antonio Canova, Psyche ożywiona pocałunkiem Miłości (1787-1793; marmur, 155 x 168 x 101 cm; Louvre). Foto. Francesco Gasparetti
Marmury egineckie; tympanon zachodni
Istambuł – Nowoczesna rekonstrukcja polichromii łucznika trojańskiego z frontu Aeginy, ca. 485-480.

Tags: ,

Comments are closed.