POZYTYWNA ENERGIA_z Beatą Wąsowską rozmawia Ewa Strzoda

Categories:  wystawy, wywiady
Ewa Strzoda rozmawia z Beatą Wąsowską [Twoje Tychy 27/294, 9 lipca 2013] Do końca wakacji w galerii Miriam można oglądać wystawę malarstwa Beaty Wąsowskiej „W stronę lata”.
Na ekspozycji można obejrzeć ponad 20 obrazów. Część z nich była już wystawiana na innych wystawach. W galerii Miriam są jednak takie prace, które odbiorcy mogą zobaczyć po raz pierwszy.

O wystawie

Jak wyjaśnia artystka, tytuł w „W stronę lata” nawiązuje do anomalii pogodowych, z jakimi mieliśmy do czynienia w ostatnich miesiącach. Było Boże Narodzenie bez śniegu, biała Wielkanoc, zimny i deszczowy maj, czerwiec z gradem itd. – Gdy dostałam zaproszenie do zorganizowania wystawy, stwierdziłam, że trzeba jakoś odczarować tę złą pogodę. Uznałam, że jak się zgromadzi dużo pozytywnie nastawionych osób i moje obrazy do nich przemówią, to ta słoneczna energia przeniesie się na pogodę – mówi Beata Wąsowska.

Trzeba przyznać, że coś w tym jest… Od ubiegłego tygodnia, czyli od momentu otwarcia wystawy, mamy w mieście piękne i słoneczne lato.

Pozytywna energia

– Ludzie bardzo pozytywnie odbierają moją sztukę. Wchodzą do galerii i czują pozytywną energię. Po części to zasługa tego, że maluję w nasyconych, czystych barwach – mówi tyska malarka. – Bardzo podobnie odbierają moją sztukę ludzie w różnym wieku. Cieszy mnie fakt, że moje obrazy trafiają także do młodych odbiorców. To dla mnie prawdziwy komplement. Szalenie ważne jest bowiem, aby artysta był dobrze odbierany także przez młodsze pokolenia. Ja sama pamiętam, jak w młodości odbierałam malarstwo. Rzadko mnie zachwycało, bo było szare i smutne – wspomina.

Nie na sprzedaż

W rozmowie z nami pani Beata przyznała, że bardzo trudno jest jej się rozstawać z obrazami. – Jeżeli któryś lubię, to nie chcę się z nim rozstawać. To dokładnie, jak z dziećmi, chcemy żeby były samodzielne, a jednocześnie trudno nam, gdy wyprowadzają się z domu – mówi. – Z drugiej strony, wszystkie moje obrazy stanowią pewnego rodzaju opowieść. Jeden wynika z drugiego, jest podmalówką dla innego. Łatwo to wytłumaczyć na przykładzie poezji. Moje prace są jak zwrotki jednego wiersza. Gdy pozbywam się jednego, uszkadzam wtedy cały wiersz i w treści utworu czegoś brakuje – tłumaczy.

Plany na przyszłość

W najbliższych miesiącach artystka ma zaplanowanych jeszcze kilka wystaw. W nowym roku także szykuje się kilka większych ekspozycji. Ale, jak podkreśla, najwięcej czasu zamierza spędzać w swojej pracowni i malować.

Ewa Strzoda, Twoje Tychy 27/294, 9 lipca 2013

Tags: , , , , , , ,

Comments are closed.