Labirynt_Paweł Targiel

Categories:  [o twórczości], Paweł Targiel
Tags: , , ,

Z malarstwem Wąsowskiej spotykam się już od wielu lat, najczęściej w mieszkaniu mojego znajomego. Na głównej ścianie salonu wisi jej duży obraz. Ilekroć na niego patrzę, zawsze zastanawiam się, czy pełni tam tylko funkcję dekoracyjną, czy też jest sam dla siebie? Tak chyba jest z tym malarstwem, że kiedy spotykamy się z nim po raz pierwszy, urzeka przede wszystkim kolorem, strukturą faktów figuralnych, kontekstem znaczeniowym. Przez jakiś czas szukałem, i być może jeszcze szukam odpowiedzi – co to znaczy dla mnie, poza formą powierzchownej akceptacji estetycznej? Read the rest of this entry »

Co i jak maluje Beata Wąsowska?_Henryka Jarema

Categories:  [o twórczości], Henryka Jarema
Tags: , , , ,

***

Co i jak maluje Beata Wąsowska? To pytanie z pewnością nie sprawi żadnej trudności znawcom i szerokim odbiorcom współczesnej plastyki.
Jej twórczość bowiem, wysoko oceniana przez krytyków i recenzentów, trwale wkomponowała się w pejzaż współczesnej plastyki polskiej.
Cytując artystkę: „maluje radość życia, jego niewątpliwe uroki, wciąż poszukując w tym celu najodpowiedniejszej formy wyrazu”.

Malarstwo Beaty wyzwala w odbiorcach osobiste i spontaniczne reakcje. Wyróżnia się dużą dekoracyjnością i wizualnością przekazu. Już od pierwszego spojrzenia nie sposób pozostać obojętnym wobec tej twórczości, co nadaje jej istotną wartość emocjonalno-estetyczną.
Tę niezwykłą emanację potwierdzają teksty w katalogach wystaw Beaty, nasycone dużym ładunkiem osobistych emocji ich autorów. Read the rest of this entry »

Mitu, tęsknoty, legendy, labiryntu…_Maciej Szczawiński

Categories:  [o twórczości], Maciej M. Szczawiński
Tags: ,

Mitu, tęsknoty, legendy, labiryntu…

Przez jej obrazy przepływają kolory, skrawki pejzaży, sny i kobiety. Kobiety są wysmukłe, znieruchomiałe i chyba milczą. Jakby odwiedził je jakiś przerażający Archanioł zwiastując ciemność, której są zaprzeczeniem. Widziałem je przed laty, kiedy były piękne i dzielne. Bez jakiejkolwiek gestykulacji czy podnoszenia głosu. Wtedy walczyły o swoją ścieżkę życia i sens świata.
Przeciwnikiem i najczulszym kochankiem zarazem było t ł o. To z niego wynikały łagodnie, otaczały miękko, pieściły. Ale zaraz potem ich sylwetki zaczynały tłem przerastać. Nim pojmane, osaczone, zasupłane. Tak rozpoczynał się dialog na śmierć i życie. Bo już wyjąć, wyłuskać czy wyciąć /z tła/ nie sposób. I czy to w ogóle możliwe? Kto śmiałby obrysować kontur „ważniejszej” obecności? „Co” istnieje naprawdę? Co tu silniejsze, ważniejsze, znaczące? Kobiety na obrazach milczały. Bez końca, bez umiaru, bez opamiętania…
I cały ten dyskurs toczył się jakby w innej przestrzeni niż pejzaż, gdzie myśli znajdują słowa, słowa łącza się w zdania i /s/twierdzenia, gdzie króluje inny język.Inna jasność i ciemność. Bo BEATA WĄSOWSKA jest malarką.
Dlatego odczytywać jej opowieść to podążać za inną filozofią. Inną poezją i dźwiękiem. Read the rest of this entry »

Dowód na usta_Marta Fox

Categories:  [o twórczości], Marta Fox
Tags: , ,

Od: „Marta Fox” < martafox@katowice.home.pl>
Do „Beata Wąsowska” < malarstwo@op.pl>
Wysłano: 16 kwietnia 2001 20:43
Temat: od Marty: dowód na ustaBeato droga,

pamiętam dzień, w którym po raz pierwszy zobaczyłam Twoje obrazy. Pomyślałam wówczas: kolory spadły na nią, jak na mnie brudny deszcz w Katowicach. I dlaczego – pomyślałam – u niej jest tak nieprzyzwoicie, bezczelnie kolorowo, podczas, gdy ja czuję się jak kolor czarny? I gdzie te chwile moje, w których potrafiłam nawet czerwonym deszczem zapłakać? Read the rest of this entry »

Maciej Szczawiński – Paradoks

Categories:  [o twórczości], Maciej M. Szczawiński
Tags: , , ,

***

Paradoks. Nawarstwiające się nieporozumienia towarzyszące odczytywaniu sensów tego malarstwa… Bo na pozór, na pierwszy rzut oka, wszystko się zgadza. Gdy czytamy lub słyszymy słowa o radosnej i wręcz zachłystującej się kolorem twórczości BEATY WĄSOWSKIEJ. Aż chce się przytaknąć: „…Ależ tak! Oczywiście. Cóż za wigor. Jaka czuła i wrażliwa, (bo kobieca, no pewnie, no pewnie…) Skrupulatność w dostrzeganiu barwnych niuansów. Jakby radość życia sama przyglądała się sobie w lekko abstrakcyjnym lustrze, co chwilę wybuchając tęczową afirmacją…” Tymczasem baczniejsze przyjrzenie się tym obrazom nakazuje co najmniej powściągliwość przy nadmuchiwaniu optymistycznych balonów interpretacji. Skupiwszy się dostrzegamy nagle w tym rozwibrowanym świetlistym świecie całkiem jawny niepokój. Obawy i lęki. A nie są one jakąś nieostrą emocjonalną aurą jedynie, ale reakcją na wcale ważne (i poważne), a przy tym konkretne kwestie.

Read the rest of this entry »

BROWSE